Mistrzyni Świata Sara Jóźwiak wspierana nanoplastrami.
Sara „Walkiria” Jóźwiak, aktualna mistrzyni świata Jiu Jitsu Ne Waza, na co dzień trenuje w poznańskim „Panteonie Mistrzów” pod czujnym okiem ojca i trenera Pawła Jóźwiaka, a także w klubie zapaśniczym Grunwald Poznań. Po mocno przepracowanych wakacjach, spędzonych na ciężkich treningach i obozach, sezon startowy rozpoczęła zdobyciem aż dwóch złotych medali, z czego jednego za granicą.
Pierwszym sukcesem był start na V Pucharze Polski No Gi Jiu Jitsu w Luboniu, w kategorii Juniorki -60,5 kg. Po dwóch pięknych walkach (jednej zakończonej przed czasem) Sara Jóźwiak stanęła na najwyższym stopniu podium.Na tychże zawodach walczyła cała rodzina Józwiaków. Senior Paweł zdobył brązowy medal w kat czarnych pasów, a młodszy brat Sary, Szymon (12-latek) – srebny medal. W miniona niedzielę poznanianka wraz z kadrą narodową wzięła udział w międzynarodowym turnieju Jiu Jitsu Ne Waza – GERMAN OPEN, w niemieckiej miejscowości Entelkirchen. Dużym wyzwaniem dla reprezentantki Polski było połączenie trzech kategorii wagowych: -57 kg, -63 kg oraz -70 kg, tym bardziej, że była przedstawicielką najlżejszej.
Mimo różnic wagi i siły, po trzech ciężkich starciach z wymagającymi przeciwniczkami, Sara Jóźwiak zdobyła upragnione złoto. – Córka jest nie tylko sportowcem, ale także uczennicą Liceum Mistrzostwa Sportowego. Dzięki licznym sukcesom i uprzejmości dyrekcji możemy realizować aż 3 treningi dziennie. Swoją przyszłość wiąże ze sportem zawodowym, ale po ukończeniu szkoły średniej zamierza kontynuować naukę. Jako że jest miłośniczką zwierząt, w rodzinie jest pies rasy cane corso o imieniu Nokaut i trzy koty, z czego jeden adoptowany, zabrany wprost z jezdni. Młoda mistrzyni marzy o studiowaniu weterynarii na poznańskim Uniwersytecie Przyrodniczym. W ten sposób chce realizować swoje marzenie o niesieniu pomocy potrzebującym zwierzętom oraz zabezpieczyć swoją przyszłość na wypadek kontuzji – tłumaczył trener i jednocześnie ojciec Sary, Paweł Jóźwiak.
Tymczasem jej sportowa przyszłość jawi się kolorowych barwach, choć przed wojowniczką w najbliższym czasie jeszcze wiele wyzwań, m. in. mistrzostwa Polski Jiu Jitsu Ne Waza, kilka zagranicznych wyjazdów kadrowych i inne zawody. – Nie jest tajemnicą, że Sara walczy również w formule MMA, z którą ma nadzieję związać swoją zawodową przyszłość. Codziennie podczas forsownych treningów pracuje na to, by po ukończeniu osiemnastu lat stanąć na ringach i arenach takich organizacji jak KSW, UFC czy Invicta FC. Kolejny krok do wymarzonej przyszłości ma nadzieję uczynić podczas Amatorskiego Pucharu KSW, gdzie chciałaby wystąpić i zaprezentować swoje umiejętności – dodał Paweł Jóźwiak.
Wielu osobom patrzącym z boku na drogę, którą tak pewnie kroczy młoda wojowniczka wydawać by się mogło, że jest ona usłana jedynie różami. Nic bardziej mylnego. Na swojej drodze Sara Jóźwiak napotyka wiele innych trudności, z którymi musi się zmagać. Wyjazdy kadrowe są wprawdzie opłacane przez Polski Związek Jiu Jitsu, jednak na pozostałe zawody i seminaria środki należy zorganizować sobie we własnym zakresie, podobnie jak odzież treningową, która szybko się zużywa podczas treningów i ma wysoką cenę.
Fighterkę na drodze do sukcesu wspierają dwie firmy: Bite&Fight, produkująca profesjonalne, a wręcz, jak twierdzi zawodniczka – niezniszczalne, personalizowane ochraniacze na zęby, oraz NanoTeam za pomocą zaawansowanych technologicznie plastrów pobudzających np. regenerację organizmu. – Sara jest przykładem, jak pasja może upiększać nasze życie. Sporty walki dały jej nie tylko możliwość samorealizacji, ale także pozwalają na pokonywanie własnych słabości i dodają pewności siebie. Dyscyplinę, którą uprawia chciałaby polecić nie tylko osobom marzącym o zawodowej karierze, ale także wszystkim ludziom szukającym ciekawej formy spędzania czasu i spożytkowania energii – zakończył Paweł Jóźwiak.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji?
r.patroniak@glos.com
Comments are closed.